czwartek, 28 kwietnia 2016

Miniaturka

                          BRACIA

Prolog
Stara aztecka  świątynia po brzegi wypełniona złotem.Alex celuje z jednego rewolweru do Christiana a z drugiego do Nicole.Zarówno chłopak jak i dziewczyna celują do Alexa.Emma w pewnej chwili przytuliła Christiana.-
-Christian!Odpuść.On cię zabiję!-powiedziała Emma.Wzrok Alexa stał się zimny jak lód.-
-Kochałem was oboje a wy mnie zdradziliście.-powiedział Alex.-
-Czego ty ode mnie chcesz bracie?-spytał Christian.-
-Chcę sprawiedliwości.
-Alex!Nie rób tego.Ja cię kocham.-powiedziała Nicole.Alex pozostawał jednak niewzruszony.Odciągnął iglicę i szykował się do strzału.Sam na szybko zanotował coś w pamiętniku.
Z PAMIĘTNIKA SAMA
Tak bardzo pragnąłem by moi zagubieni bracia odnaleźli światło Boga.Ale zawiodłem i teraz są śmiertelnymi wrogami.I przez co?Przez kobietę?Złoto?Jeszcze niedawno...byliśmy rodziną.Ale dość słów.Pokażę im że jestem zdolny do czegoś więcej niż tylko ostrzegania.

Wtedy przez świątynie rozległ się głośny huk strzału i krzyk Emmy.-
-Nieeee!

CZĘŚĆ 1 
Z PAMIĘTNIKA SAMA
Był rok 1864 gdy straszliwy jankeski generał Sherman przemierzał Georgię paląc wszystko na swojej drodze.To był bardzo trudny czas dla naszej rodziny.Ojciec zginął w bitwie pod Gettysburgiem.Rok wcześniej rzuciłem seminarium.Rodzina była ważniejsza od wiary.Usiłowałem wraz z mamą prowadzić to co zostało z naszego ziemskiego majątku.A teraz wszystko co mieliśmy miało spłonąć.Naszą jedyną nadzieją były wojska Konfederatów broniące rzeki Chattanoogi a wśród nich moi bracia.Alex i Christian.

Christian siedział nad planami obrony rejonu w którym okopał się jego pluton.On z oddziałem pełnił rolę ubezpieczenia na wypadek gdyby Jankesi się przebili przez pluton Alexa broniący przeprawy.Nagle w ich pozycję uderzył pocisk artylerii.Christian zobaczył uciekających żołnierzy Południa a wśród nich Alexa.Gdy dwa plutony połączyły się ze sobą na pozycji wspólnie odparli atak.
Czekali więc z żołnierzami na posiłki.Jednak obiecane wsparcie nie nadeszło.Przyjechał jedynie goniec.-
-Pułkownik Strozzi wzywa do całkowitego odwrotu.Mamy wesprzeć obronę Atlanty.-stwierdził goniec.-
-To 50 mil stąd.Przepraszam sierżancie,ale 2 mile na południe jest nasza rodzinna farma i prędzej szlag mnie trafi niż dam spalić ją Shermanowi.-powiedział Alex.-
-Jeśli nie wykonacie rozkazu traficie pod sąd polowy.
-Ty nam grozisz?-spytał Christian.-
-To obietnica McCalister.-zakończył goniec.Wtedy Alex i Christian zastrzelili gońca.-
-Alex...Strozzi nas za to powiesi.-powiedział Christian.-
-Tylko jeśli nas złapie bracie.Tylko jeśli nas złapie.-stwierdził Alex

McCalisterowie spędzili noc w pobliskim szałasie a następnie ruszyli w stronę domu rodzinnego.Jednak gdy dotarli na miejsce ich majątek został już dawno ograbiony.Weszli do sypialni swojej matki i zobaczyli Sama w krótkiej odsłaniającej dolną część spodni sutannie modlącego się przy nie żyjącej matce.Christian klęknął obok najmłodszego z braci a wyprostowany jak świeca Alex zdjął swój duży kawaleryjski kapelusz z głowy.-
-W nocy gdy te zwierzęta tu przyszły zmarła na zawał.Zaryglowałem drzwi ale oni je wyważyli a potem ją....O Boże!.-
powiedział Sam który zaczął płakać.-
-Zrobiłeś co mogłeś braciszku.Chodźmy tu jest niebezpiecznie.-powiedział Alex po czym wyszli z domu.
2 GODZINY PÓŹNIEJ
Żołnierze Konfederacji zebrali ciała i broń żołnierzy których zabili Alex i Christian docierając do domu.-
-Całkiem nieźle sir.Moglibyśmy im za to poprzypinać ordery.Jak już będą wisieć.-stwierdził zastępca Strozziego.-
-Musimy ich dopaść i przykładnie ukarać.Przez takich jak oni spłonęła Atlanta!-zawołał donośnym głosem pułkownik Strozzi.
Z PAMIĘTNIKA SAMA
Wojna zakończyła się kapitulacją Konfederacji w 1865 roku.Ja i moi starsi bracia zaczęliśmy tułaczkę po  granicy amerykańsko-meksykańskiej.Najpierw dotarliśmy do miasteczka Fort Knox.Zepsutej dziury pełnej nierządnic,hazardzistów i przestępców.Nadal chcieliśmy odbudować naszą  farmę w Georgii ale na razie było to marzenie odległej przyszłości.

Tego dnia padał deszcz.Sam wbiegł do saloonu gdzie Alex i Christian toczyli ze sobą bójkę-
-Co wy robicie?-zawołał Sam.Na widok Sama przerwali bójkę.-
-Przyjacielska sprzeczka.-stwierdził Christian.-
-Taa?Nigdy więcej nie przyklejaj się do mojej dziewczyny.-powiedział Alex.-
-Jakiej dziewczyny?-spytał Sam.-
-Może niech starszy brat ci powie ale może zapomniał jak ma ona na imię w co wątpię skoro ledwo wyskoczył z jej łóżka.-wrzasnął Alex.-
-Betsy to nie jego sprawa.-powiedział Christian.-
-Betsy?!Córka szeryfa?!Przecież jak on się dowie to...
-MCCALISTER!!-usłyszeli wrzask szeryfa.Obydwaj wyszli mu na spotkanie.Szeryf był bardzo wkurzony.-
-Który z was zrobił bękarta mojej córce?.-spytał szeryf.-
-Ja.-powiedział Alex.-
-On łże szeryfie to ja.-powiedział Christian.-
-A może my obaj.
-Alex!
-No co? Ta kokitka lubi się zabawić.
-Dosyć tego!-wrzasnął szeryf i wyciągnął rewolwer.Zanim zrobił z niego użytek Alex i Christian zastrzelili stróża prawa.

Z PAMIĘTNIKA SAMA

USŁYSZELIŚMY LEGENDĘ O SKARBIE UKRYTYM NA GRANICY Z MEKSYKIEM.ALEX UZNAŁ ŻE TO SPOSÓB NA ODBUDOWĘ NASZEJ FARMY.WŁAŚNIE OMAWIALIŚMY  PLAN W FORT NORTH GDY DO KANTYNY WESZŁA ONA...

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ.

CO MYŚLICIE O PIERWSZEJ CZĘŚCI MINIATURKI 
PISZCIE W KOMENTARZACHJ

2 komentarze:

  1. no ciekawe.. duzo akcji..
    czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała ciekawa bardzo mi się miniaturka podobała dużo akcji
    Pozdrawiam i czekam na next Ela

    OdpowiedzUsuń