Alex jechał rowerem obok domu Rebecci.Jechał do Nicole.Nagle usłyszał strzał.Potem następny.Wziął telefon do ręki zadzwonił na policję.W tej samej chwili otworzył się drzwi garażu.Alex zauważył jak mężczyzna w kominiarce ciągnie Rebeccę za rękę.-
-Stój bo strzelam!-usłyszał czyiś krzyk.Ten głos poznałby wszędzie.Kilka kolejnych strzałów.Sam!Ale co on tam robi?Cholera.Nieważne.Na pełnym gazie,z piskiem opon z garażu odjechało auto.Alex wbiegł do garażu i zobaczył opartego o ścianę Sama z raną postrzałową na ramieniu.-
-Sam!Sam...Słyszysz mnie?!-z Samem nie było kontaktu.Jego oczy tępo szły do góry a on sam bełkotał.-
-Rebecca...Re-Re....Ro-sja.-Jego ramię intensywnie krwawiło.Alex czuł się strasznie.Była to mieszanina bezsilności i strachu w żołądku.Po prostu bał się o swojego przyjaciela.-
-Sam żyj.Żyj dla nas.Dla Christiana,dla Nicole,dla Emmy,dla mnie.-Po chwili milczenia dodał.-
-Dla Rebecci.Żyj dla nas wszystkich.-Alex niecierpliwił się.Zaraz po tym jak znalazł Sama zadzwonił po karetkę.Minęło może 15 minut a nikt nie przyjechał.-
-Gdzie jest ta cholerna karetka?!-wrzasnął przez łzy.Wtedy jak na zawołanie pojawił się ambulans.Ratownicy zabrali Sama do szpitala.Alex,Nicole,Christian,
Emma i babcia Sama czekali na jakieś wiadomości od lekarzy.Czas dłużył im się niemiłosiernie.Najgorzej z tym wszystkim czuł się Alex.Czuł że mógł zrobić coś więcej.Nicole widziała jak jej chłopak przeżywa całe to zajście.W końcu nagle bez powodu Alex zaczął biec przed siebie.Christian jako jedyny go dogonił i zatrzymał.-
-Alex!Co ty kurde wyrabiasz?-wrzasnął piłkarz na kolegę.-
-Mogłem zrobić coś więcej niż zrobiłem.-powiedział Alex.-
-Przestań.Każde z nas zachowałoby się na twoim miejscu tak samo.-Christian próbował przemówić przyjacielowi do rozumu lecz bez skutku.Alex wybiegł na szpitalny parking gdzie wpadł pod samochód.
CO MYŚLICIE O TYM BLOGU PISZCIE W KOMENTARZACH
Jeszcze sie dobrze, nie zaczeło a ty juz wszyskich mi pozabijasz! :o no ale ciekawe czekam na nexta
OdpowiedzUsuńNo coś ty nie planuje zgonów głównych bohaterów.Przynajmniej na razie
UsuńŁo kurde... Szok.. Nie spodziewałam się po prostu...
OdpowiedzUsuńDziewczyno, Ty masz talent!!!
Pisz dalej, ja tu jestem i czytam :D
Dzięki za komentarz
UsuńSuper opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ela