-Wiesz że we Włoszech bliski krewny oficera musi wcześniej od innych odbyć służbę.-powiedział Christian.-
-Tak ale co to ma do tematu?-spytała Emma.Chłopak spojrzał na dziewczynę posępnym wzrokiem z którego nie sposób było odczytać jakiekolwiek uczucie.Ni radości,ni smutku.Tylko to puste pozbawione emocji spojrzenie.Christian patrzył na Emmę nie mówiąc nic.Jego twarz wydawała się być w tej że chwili kamienna.Jednak jego serce krajało się na setki kawałków.Zwyczajnie nie wiedział co ma odpowiedzieć dziewczynie.Nie umiał zdecydować czy ma mówić dziewczynie prosto z mostu dlaczego on i ona nie mogą być razem czy postarać się przekazać delikatnie co ma jej do powiedzenia o ile taką wiadomość jaką dla niej miał można było przekazać delikatnie.Dobra.Dość tego Christian!Musisz jej to powiedzieć.Pewnie tego nie zaakceptuje ale musisz jej to powiedzieć.Przynajmiej będzie ci lżej na sercu.Po prostu jej to powiedz.W końcu zdobył się na odwagę wziął głęboki wdech i powiedział.-
-Mój wuj jest oficerem w pułku piechoty.Za 4 dni jadę do Afganistanu.Nie możemy być bo nie chcę abyś w tak młodym wieku dowiedziała się od moich kolegów że nie wrócę.Nie chcę żebyś cierpiała bo......za bardzo cię kocham.-Emma patrzyła na Christiana osłupiała.Teraz rozumiała czemu piłkarz nie chciał się z nikim wiązać.Jednak w tej chwili w górę wzięła rozpacz.Jej ukochany jechał na wojnę.Wojnę z której może nie wrócić.Więc teraz póki jest jeszcze przy niej powie mu to.-
-Christian!Skoro jedziesz za te 4 dni to chcę żeby nadchodząca noc należała tylko do nas.-powiedziała do chłopaka który pogłaskał ją delikatnie po policzku po czym pocałował ją.
Sam pomyślnie przeszedł operację zszycia organów uszkodzonych postrzałem.Teraz musiał się wybudzić.Jednak lekarze nie wiedzieli kiedy to nastąpi.Może dzisiaj,może jutro a może nigdy.Tej ostatniej opcji nikt do siebie nie dopuszczał.Właśnie w tej chwili na salę w której leżał weszła Rebecca.Z zaczerwienionymi od płaczu oczami podeszła do łóżka ukochanego.Operacja zmieniła go na ciele.Jego twarz zwykle jasna teraz stała się bardzo blada.Przez tułów obwinięty był bandażami.On sam przez obie operacje i wysiłek z nimi związany strasznie zmizerniał.Wyglądał jak człowiek śmiertelnie zmęczony i gdyby nie EKG monitorujące pracę jego serca można by było wziąć go za trupa.Rebecca nie wiedziała co ma powiedzieć.Na język cisnęło jej się całe mnóstwo słów wśród których była wdzięczność i smutek.W końcu po prostu pocałowała Sama w usta.Ku jej zdziwieniu głowa chłopaka zaczęła się ruszać a on sam wymamrotał.-
-Rebecca?
ZDZIWIENI TAKIM ROZWOJEM SPRAW PISZCIE W KOMENTARZACH
Opowiadanie rewelacyjne i bardzo mi się podobało byłam zaskoczona ale jak zwykle pozytywnie
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next Pozdrawiam serdecznie i życzę weny Ela
Opowiadanie rewelacyjne i bardzo mi się podobało byłam zaskoczona ale jak zwykle pozytywnie
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next Pozdrawiam serdecznie i życzę weny Ela
No nieźle! szkoda mi Christiana ;c No ale przynajmniej na te kilka dni ma swoją Emmę♥ pocałunek Sama i Rebeki^_^
OdpowiedzUsuńnieźle, nieźle czekam na enxta i ciesze sie ze wszystko zakonczylo sie dobrze ^_^
Dzięki za komentarz
Usuń