wtorek, 17 maja 2016

Odcinek 9

-Emma!-zawołał afgański chłopiec.Podbiegł do około 40-letniego Afgańczyka i wziął od niego jakieś zdjęcie.Następnie przytulił Emmę i pokazał jej owe zdjęcie.Ta zdziwiona zobaczyła że na zdjęciu jest ona i Christian.Wtedy siedzący  Afgańczyk i żołnierz.-
-To jest Muhammad Sad'Aldin a to jego syn Yusuf.-powiedział żołnierz.A Muhammad ukłonił się lekko.-
-To oni znaleźli i przechowali Christiana.-dokończył.
  Emmie zaczęły napływać łzy do oczy z wdzięczności dla stojących przed nią ludzi.-
-Dziękuje!Dziękuje!-mówiła dziewczyna płaczliwym głosem a że słowo "dziękuje" było jednym z nielicznych włoskich słów jakie rozumiał Muhammad ten nie odpowiedział nic tylko ponownie ukłonił się.Wkrótce na miejscu pojawili się rodzice Christiana.Oni Emma i reszta przyjaciół czekali na wyniki operacji.Alex siedział niespokojnie na miejscu ale nagle coś mu zaczęło się nie zgadzać.Wszyscy byli w szpitalu i czekali na jakieś wiadomości o stanie Christiana.Coś jest jednak nie tak.Ale co?Wtedy mu zaświtało w głowie.-
-Ktoś wie gdzie jest Sam?-spytał Alex.-
-Sam no on tu...Gdzie on jest?!-spytała Nicole.
DZIEDZINIEC KLINIKI GEMELLI
Sam stał przed wejściem do kliniki czekając na kogoś.Wtedy pojawił się około 30-letni mężczyzna z gazetą w lewej dłoni i psem na smyczy.Przywitali się z Samem.-
-Mam to.-powiedział tajemniczy człowiek.Z gazety wyciągnął podłużny czarny przedmiot i niewielkie pudełeczko.Sam schował obydwa "podarki" do plecaka.Obydwaj poszli się przejść po miejscowym parku.Tam Sam wyciągnął oba prezenty z plecaka.-
-Jak to działa?-spytał chłopak.-
-Spójrz.Bardzo prosto.Odkręcasz część wsadzasz nabój z ampułką zakręcasz i strzelasz.A przyjmujesz antidotum?-stwierdził mężczyzna.-
-Tak.Te niebieskie kapsułki.
-W czasie ataku też będziesz musiał je wziąć ale w innej formie.-mówiąc to wyciągnął brązowy lekko wilgotny tampon i podał Samowi.Później przywiązał psa do drzewa.Chłopak z tamponem przy ustach podszedł bardzo blisko psa i wystrzelił.Pies zaskowytał trochę i zdechł po chwili.-
-To na pewno konieczne.-spytał Sam.Mężczyzna spojrzał na niego.-
-Jeśli chcesz osiągnąć swój cel to ją skasuj.-powiedział doręczyciel broni i wyciągnął saperkę.-
-Nie sądzę aby ktoś robił sekcję zwłok psa ale na wszelki wypadek zatrzeć ślady.-mówiąc to zaczął kopać w ziemi.
CO PLANUJE SAM?CZY CHRISTIAN WYZDROWIEJE?
PISZCIE W KOMENTARZACH

3 komentarze:

  1. Co kombinuje Sam , czytam Twoje opowiadania od początku i uważam ze są extra i jak myślę ze wiem co wymyśliłeś bum znowu zaskoczenie , opowiadanie rewelacyjne bardzo mi się podobało
    Pozdrawiam i czekam na next Ela
    I mam nadzieję ze Christian wyzdrowieje
    Sorki rozpisałam się

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, bardzo fajne opowiadanie, z małym wyjątkiem, strasznie nie podoba mi się 'użycie' w Twoim opowiadaniu psa i to jeszcze w takiej sytuacji. W czasach kiedy szerzy się na skale światową okrucieństwo wobec zwierząt, Ty opisujesz takie coś? Nie pomyślałeś, że są ludzie, którzy to przeczytają i pomyślą, że to nic złego, że można traktować tak psy, a co za tym idzie inne zwierzęta? Nie mówie tego, aby Cię skrytykować, ale miłoby było gdybyś pomyślał, że to co piszesz jest odbierane przez innych ludzi w przeróżny sposób. Nie którzy potraktują to jak zwykły wymysł- ciekawą historie, a reszta stwierdzi, że jest wszystko dobrze. Myślisz, że okrucieństwo wobec zwierząt bierze się znikąd, skądś ludzie biorą niestety przykład...
    Tak czy tak, pisz dalej, bo świetnie Ci to wychodzi, ale jednak każde słowo lub zdanie ma znaczenie i zostaje na zawsze.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie podobał się ten fragment ale zastanawiałem się jak zachowałby się handlarz bronią w takiej sytuacji.I od razu mówię że ten człowiek to nie będzie epizodyczna negatywna postać

      Usuń